czwartek, 7 sierpnia 2014

HMS "Vanguard" czyli dalszy ciąg opowiastki.

Powolutku, pomalutku, ale do przodu. Okręcik nabiera kształtów. Na razie te "kształty" wyglądają trochę dziwnie bo w sumie teraz Vanguard to ni to pancernik ni to lotniskowiec.
Zresztą zobaczcie sami:




Bez obaw. Konsekwentnie idę w kierunku od dziobu ku rufie i kolejnych elementów będzie przybywać. Jak widać jest już pierwszy komin i od razu zrobiło się sympatyczniej bo wiadomo, przy kominku jest wesoło. :)
Ale mi się rymnęło...

Do zobaczenia w następnym wpisie.
PGiN 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz