Tak prezentuje się logo i dotychczasowa nazwa serii moich modeli:
Coraz bardziej myślałem nad powrotem do pomysłu sięgającego jeszcze lat 90. ub. wieku i firmowania tego co robię swoim nazwiskiem. Wówczas były to jedynie marzenia o projektowaniu komputerowym, dzisiaj to rzeczywistość.
Na razie projekt wstępny wygląda tak:
Oczywiście projekt wymaga jeszcze poprawek, ale to już są kwestie kosmetyczne bo ogólny zarys jest zgodny z tym co sobie wówczas wymyśliłem.
Decyzja nie była łatwa, bo nie lubię zbytnio afiszować się swoim nazwiskiem. To chyba pozostałość po czasach dzieciństwa gdy często słyszałem pod swoim adresem określenie Szwab. Dzisiaj się z tego śmieję bo moi przodkowie akurat nie pochodzą ze Szwabii, a z Bawarii, czego się nie wstydzę, a wręcz przeciwnie (gdzie produkowano w czasie II wojny samoloty ze skrótem BF drodzy miłośnicy lotnictwa?, a czym dzisiaj byliby dresiarze bez BMW? Tak więc z szacunkiem panie i panowie do Bawarczyków. :D ), zaś na co dzień zaś mieszkam jak i wielu Polaków na terenach należących przed 1945 r. do Prus, więc? Jednak przez lata jakiś taki uraz przed chwaleniem się swoim nazwiskiem mi pozostał. Skoro więc mam je takie, a nie inne, a trzeba przyznać, że nazwisko Wagner jest znane na świecie, jest dobre medialnie, nie jest trudne do zapamiętania i wymówienia dla obcokrajowców, więc w sumie czemu by nie spróbować? Jeśli nie spróbuję to się nie przekonam czy to była dobra decyzja. Wagner Models brzmi całkiem nieźle. Nie ja pierwszy i zapewne nie ostatni, który firmuje swoją pracę własnym nazwiskiem. Zmianę planuję od 1.stycznia 2015, w tym roku już nic nie będę zmieniać, a jeśli kiedyś spróbuję wydawać modele w klasycznej papierowej wersji to nie będę musiał startować z nową nieznaną nazwą od nowa. :)
Do zobaczenia w następnym wpisie.
PGiN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz