sobota, 5 lipca 2014

Kontenerologia stosowana... powoli zbiżam się do końca.

Przyznam szczerze. Robienie tej partii kontenerów dało mi porządnie po dupie. Dwa dni roboty przy drobiazgach może człowieka nerwowo wykończyć. No, ale już są. Trzynaście sztuk zgrupowane po trzy warstwy (czyli maksimum warstw ile mogło być postawionych na śródokręciu). Zrobiłem dwie wersje różniące się ułożeniem kolorów. Sorry Winnetou, ale nie miałem siły dodawać innych barw więc tylko je pozamieniałem.
Oto gotowe kontenery:
Tak sobie myślę, że chyba dłuuugo nie wezmę się za żadnego kontenerowca. Chociaż z drugiej strony patrząc skoro mam już gotowe kontenery to tylko pozmieniać kolory i ilość warstw zależnie od dokumentacji i gotowe bo same kontenerowce jako statki są proste w projektowaniu.
Pliki przesłane do Henia i teraz wszystko w jego rękach. Będzie kolorowo jak na odpuście. ;)

Do zobaczenia w następnym wpisie.
PGiN 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz