I tak oto moi milusińscy dotarliśmy do końca sklejania
Andesa. Trzeba przyznać, że
Heniu
sprawił mi wielki prezent kończąc budowę w moje czterdzieste urodziny
(aż nie chce mi się wierzyć, że to już czterdzieste... za szybko ten
czas leci).
Tak więc zapraszam na galerię końcową:
Czyż nie wygląda ekstra? :) Trzeba przyznać, że
Heniu zrobił kawał dobrej roboty i jak zawze stanąl na wysokości zadania za co mu serdecznie dziękuję. :)
Przede mną jeszcze do zrobienia rzuty, okładka, opis i gotowe. :)
Do zobaczenia w następnym wpisie.
PGiN
Model jest PRZEPIĘKNY!!!!!!!!!! Jak zwykle jestem pod wrażeniem. Dodałam link na moim blogu do Twojego. Będę dodawać gdzie się tylko da. Robisz piękne rzeczy, serdecznie pozdrawiam :))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję leopardo. Ja tylko projektuję, dopiero Heniu nadaje modelowi piękna. :)
UsuńDzięki za propagowanie mojego skromnego blogu. Link do twojego blogu juz jest dawno u mnie w polecanych "Blog poświęcony Titanicowi (i nie tylko)".
Zapraszam do częstogo odwiedzania, a najlepiej do dołaczenia do bloga jako stała obserwtorka. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Krzysiek